WĘDRÓWKA PO MAŁEJ OJCZYŹNIE – AKTYWNY SENIOR

Informacja pobrana z bialystok.caritas.pl – WĘDRÓWKA PO MAŁEJ OJCZYŹNIE – AKTYWNY SENIOR

Nie nudzą się seniorzy ze św. Kazimierza. Właśnie szykują świąteczne pocztówki. Całkiem nietypowe. W każdy czwartek mają też spotkania z historią. I zwiedzają. Cudzego nie znacie, swego jeszcze bardziej. Tak więc wycieczka. 10 października z nieba lały się strumienie wody. Ale Bóg sprzyja ludziom dobrym. Tak więc padało tylko podczas jazdy autokarem. Na początek krótka modlitwa do św. Krzysztofa. Cel podróży: „Cyraneczka” w Pietkowie. To uroczy ośrodek edukacji leśnej Nadleśnictwa Rutka. Pani Justyna Bujnowska, w mundurze leśnika, opowiedziała o historii tej ziemi, hrabiach Krasickich, okolicznych lasach, stawach rybnych, ptakach i zwierzynie. Potem krótki spacer nad stawy i spojrzenie z platformy widokowej na rozległą panoramę sięgająca Suraża. Był też czas na ognisko i kiełbaski.  Justyna Bujnowska zademonstrowała seniorom jak należy nacinać kiełbaski, aby były porządnie upieczone. No i nie wpadły do ogniska. Okazało się, że na wycieczce, bez względu na wiek, można nauczyć się czegoś nowego.

Z Pietkowa do Płonki Kościelnej jest całkiem niedaleko. Miejscowy proboszcz, ksiądz kanonik Józef Ogórkis, już czekał na parafian ze św. Kazimierza. A ma czym się pochwalić. Ponad 100- letnia świątynia prezentuje się wręcz okazale. Także cudowny obraz Matki Boskiej Płonkowskiej. Ksiądz dobrze przygotował się do spotkania z seniorami z innej parafii, ba- nawet archidiecezji. Okazało się też, że sam święty Jan Paweł II przyłożył się do tego, iż płonkowska Maryja patronuje młodzieży. Otóż swego czasu, przy okazji koronacji obrazu, jego kopia została zaprezentowana Ojcu Świętemu. Ten, spojrzawszy na oblicze Matki Chrystusa, zawołał- Jaka młodziutka. Niechaj więc będzie patronką młodzieży- dodał Jan Paweł II. I tak się też stało. Jedno jest pewne- świątynia jest piękna. To zasługa jej budowniczych, ale też ich wnuków, którzy na 100-lecie pięknie ją odnowili. Na kolejne sto lat. Warto tam pojechać. Do Matki Chrystusa z cudownego obrazu, pięknej świątyni i Źródełka na Łasku.

Znowu kilkanaście minut w autokarze. Przystanek: Suraż w archidiecezji białostockiej. Najpierw krótki, choć wymagający nieco wysiłku, spacer na górę królowej Bony, czyli Zamkową. Rozciąga się z niej piękna panorama doliny Narwi. O historii tego miejsca i dziejach Suraża seniorzy dowiedzieli się na ostatnim przystanku naszej wędrówki- w Muzeum Społecznym Wiktora Litwińczuka. Kustosz już czekał. I jego czarny kot. Ten zaś przez cały czas wędrował razem ze zwiedzającymi, skacząc z eksponatu na eksponatu, z gabloty na gablotę… Czuł się wręcz współgospodarzem. Skarbów w tym muzeum jest co niemiara. Niektóre z czasów bardzo starożytnych, wręcz prahistorycznych. Ale też wiele przedmiotów, eksponatów przypomniało zwiedzającym czasy ich dzieciństwa lub wczesnej młodości. Każdy więc, choć na chwilę, chciał usiąść w szkolnej, zielonej ławce z kałamarzem i „obsadką” z piórem Redzis… Kustosz Wiktor Litwińczuk ma olbrzymią wiedzę na temat każdego eksponatu. A jest ich całe mnóstwo. I umie opowiadać. Jednak pora było wracać do Białegostoku. I też pora na modlitwę w godzinie Bożego Miłosierdzia. Bo tacy są seniorzy ze świętego Kazimierza. Znowu zaczęło z nieba nieco kropić na szyby autokaru. Niech tam sobie pada, a Bóg i tak sprzyja ludziom dobrym.Kilku paniom udało się uzbierać nieco grzybów, głównie maślaków i pieczarek. Ot, jak to na wycieczce, przyjemnie i pożytecznie.

Marian  Olechnowicz