Jezu!

Informacja pobrana z chcejezusa – Jezu!

Źródło zdjęcia 

Jezu, ratuj!

I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie. Mt 21, 22

Tego dnia swoją modlitwę wykrzyczałam… a On mnie wysłuchał…

Była zima. Za oknem biało, a ja musiałam pojechać odebrać paczkę. Wychodząc z domu zapomniałam rękawiczek. Samochód pokryty był całkiem sporą warstwą śniegu i nie wiem dlaczego nie było w nim niczego, czym mogłabym zgarnąć biały puch. Nie chciało mi się wracać do domu, więc wpadłam na pomysł, że szybko odśnieżę samochód rękoma. Nie było to najmądrzejsze posunięcie z mojej strony, ale w tamtej chwili nie widziałam w tym nic groźnego. Gdy wsiadłam do samochodu poczułam ogromny ból dłoni. Ręce były całe czerwone, przemarznięte. Nie wiem dlaczego, ale postanowiłam, że mimo bólu jadę. W drodze ból się nasilał, nie mogłam ruszać palcami, tak bardzo bolały mnie kości, że wyłam z tego cierpienia.

W pewnej chwili przypomniałam sobie, że poprzedniego wieczora oglądałam konferencję Witka Wilka, w której opowiadał jak modlił się o uzdrowienie pewnej dziewczyny z bólu zęba. Pomyślałam, że też spróbuję, nie mam innego wyjścia…  Jadąc samochodem zaczęłam wręcz krzyczeć: W imię Jezusa Chrystusa bólu odejdź! Jezu, ratuj! Powtarzałam to kilka razy z wiarą, naprawdę tylko w Nim widząc ratunek. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy po około 5-10 sekundach ból minął i mogłam normalnie, sprawnie ruszać palcami. To było niesamowite! Jezus mi pomógł, zabrał ból, uratował mnie. Byłam przeszczęśliwa!

Bóg posłużył się moją bezmyślnością, żeby okazać swoją chwałę. On uwielbia posługiwać się moimi słabościami (Twoimi też), aby pokazywać swoją moc.

Chwała Tobie, Panie!

                                                                                          Monika Trykacz