Męka.

Informacja pobrana z chcejezusa – Męka.

(Mt 26, 14 –
27, 66)

Męka naszego Pana Jezusa Chrystusa według świętego
Mateusza

Jedną z największych tajemnic życia jest
tajemnica zła. Jej straszliwa i niepojęta otchłań dopada każdego, każdemu
zagraża w absolutnie ostateczny sposób. Nowy Testament mówi o tym
doświadczeniu jako o mysterion tes anomias (2 Tes 2,7) –
„tajemnicy bezprawia”.

Opis męki Chrystusa streszcza w sobie to, co przewidział w swoim proroctwie Izajasz: On wziął na siebie grzechy nas wszystkich. Ogrom zła zmiażdżył ludzkie ciało Boga. Każda rana, siniec, otarcie ma na nim swoje miejsce jak punkt na mapie. Zło niszczy konkretnego człowieka, zaraża struktury, jakie on tworzy, wrasta w prawo, które ustanawiamy, rozsadza wspólnoty, rodziny, zakłady pracy- słowem wszelkie obszary, gdzie człowiek może się rozwijać i realizować. Ewangelista Mateusz przeprowadza nas przez to doświadczenie, wpuszcza nas w samo oko cyklonu. Chce, aby każdy z nas przejął się tym obrazem, obudził się i uświadomił sobie, że zło jest śmiertelnym niebezpieczeństwem. Misterium Iniquitatis- tajemnica nieprawości, rozpoczyna się od zdrady Judasza- ucznia z najbliższego grona Jezusa z Nazaretu. On jest gotowy go wydać za niezbyt wygórowaną kwotę. Piłat, który został postawiony na swym urzędzie, by w imię majestatu Rzymu i cezara bronić sprawiedliwości, skazuje niewinnego człowieka bez żadnej podstawy prawnej. Wystarczyło go tylko lekko nacisnąć, wywrzeć na nim presje. A uczeni w Piśmie, Sanhedryn, badacze Pisma? Oni znali proroctwa, oczekiwali Mesjasza, a odrzucili z całą mocą Boga. Wystawiają Go na wyszydzenie, oplucie i zhańbienie, choć przecież bali się Jego majestatu, czynili uczynki pobożne, szanując ponoć święte prawo, które On im dał przez Mojżesza. Uczniowie zlękli się i uciekli. Piotr- opoka pęka w swej wierze, trzy razy wyparł się tego, za którego chciał jeszcze przed chwilą oddać życie. Naród, który oczekiwał wybawienia, pokoju i wolności, odprowadza w pochodzie śmierci na ukrzyżowanie swego największego obrońcę, tego który ich uzdrawiał, leczył i dawał nadzieję. Biorą jego niewinną krew na siebie. A na wolność wychodzi Barabasz- człowiek skazany za zabójstwo. Już na krzyżu wg redakcji św. Łukasza złorzeczy mu jeden ze skazańców, chcąc podstępnie ugrać jeszcze coś na domniemanej mocy Mesjasza. Zachęca go, żeby wykorzystał swoje posłannictwo, zabawił się swoją godnością i przy okazji zdjął go z krzyża bez najmniejszej skruchy. Na ostatek Jezus doświadcza w sercu nieobecności Boga- swego Ojca. Zło zaciska się nad Jego głową, jakby zamyka mrokiem niebo, zasłania je. Bóg zatrzymał się o krok od nicości, nad przepaścią potępienia. Przeraził Go ten widok. Wziął ten porażający lęk śmierci na siebie.

Czy zatem obraz Męki Chrystusa kończy się na krzyżu, na grobie, na ciemności Wielkiego Piątku? Wspomniany Izajasz oprócz wydania na śmierć, wyrzucenia go z niepamięci widzi także promyk nadziei. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie (…) Po udrękach swej duszy, ujrzy światło i nim się nasyci. Zacny mój Sługa usprawiedliwi wielu, ich nieprawości On sam dźwigać będzie.Dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy, i posiądzie możnych jako zdobycz, za to, że Siebie na śmierć ofiarował i policzony został pomiędzy przestępców. A On poniósł grzechy wielu, i oręduje za przestępcami. (Iz 52,5b; 53,8-12) Silniejsza od tajemnicy zła jest tajemnica zbawienia- misterium salutis. Czym jest to światło, jakim cierpiący Sługa się nasyci? Pojawia się w tym wirze zła, jakie na niego spadło. Na tej samej drodze męki pojawia się obcy Szymon z Cyreny, pod krzyżem stoją niewiasty i najmłodszy z uczniów- Jan. Na krzyżu nawraca się jeden z Łotrów, który wisiał obok Nazarejczyka. Bogaty Józef z Arymatei oddał swój grób, by Jezusa można było godnie pochować.

Moc dobra wyłania się powoli, jakby nieśmiało. Poranek zmartwychwstania objawi moc miłości, jaka wyjdzie z cienia śmierci. Życie jest od niej silniejsze. Doświadczając grzechu i jego indywidualnych i społecznych skutków, pamiętaj, że w Chrystusie możesz zwyciężyć. Nikt i nic nie może ci zabronić kochać. Nic nie może nas odłączyć od miłości Boga. W męce Pana jest nasza nadzieja. Dla czczących jego imię, pośród codziennych trudności, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego promieniach. (Ml 3,20)

ks. Adam Kiermut