LEPSZA JAKOŚĆ ŻYCIA

Informacja pobrana z chcejezusa – LEPSZA JAKOŚĆ ŻYCIA

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Słyszeliście, że powiedziano: „Oko za oko i ząb za ząb”. A Ja wam powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu: lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi. Temu, kto chce prawować się z tobą i wziąć twoją szatę, odstąp i płaszcz. Zmusza cię ktoś, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące. Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce pożyczyć od ciebie. Słyszeliście, że powiedziano: „Będziesz miłował swego bliźniego”, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, abyście się stali synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski».(Mt 5, 38-48)

Pamiętam pewną rozmowę jaką odbyłem z moim znajomym, który pracuje jako pomoc medyczna w szpitalu. Był on świadkiem wizyty pewnej kobiety u lekarza. Polegała ona na tym, że pacjentka usiadła z wynikami swoich badań a lekarz miał dokonać rutynowej oceny i podjąć decyzję o jej dalszym leczeniu. Gdy medyk wypowiedział już swoją opinię ona obudzona stwierdziła, że doktor się myli bo ona w internecie wyczytała że te wyniki wskazują na coś zupełnie innego i że jest prawdopodobnie chora na zupełnie inną chorobę. Zdziwiony lekarz zapytał tylko- to po co do mnie pani przyszła skoro wie pani lepiej co pani dolega i jak to leczyć? 

Ta historia mówi co nie co i o nas. My również wiele słyszymy. Non stop docierają do nas opinie, poglądy, plotki, dziwne informacje, na sprawdzanie których nie mamy chęci i czasu. Coś jednak z nich pozostaje w naszym umyśle. Coś krąży po naszym sercu. Trudno z takiego bombardowania wyjść bez szwanku. To co przyjmujemy z zewnątrz chce na różne sposoby nas kupić, zdobyć i zmienić. Silna presja firm czy koncernów światowych wspomaga się psychologią . Reklama doskonale wie jak zatrzymać naszą uwagę i jak skupić nas na tym na czymś się chce. Nieraz także nasza wiara i moralność bywają rozmywane przez to co się słyszy. A słyszy się niemało. Skandale z udziałem księży, dyskusje na temat obecności religii w szkole, bezsens chrzczenia dzieci, zawierania ślubów, moda na apostazję, na inne „duchowości”, zlepek Kościoła z polityką, niejawne finanse w Kościele… setki tekstów, zdjęć czy filmów, które tworzą nam pewną otoczkę. Nieraz ci słabsi odejdą, bo stwierdzą- nie chcę być w tym co nie jest modne, co nie ma „dobrej prasy”. Jezus występuje w dzisiejszej Ewangelii jako ten, który bierze na siebie odpowiedzialność za kreowanie nowej jakości prawdy. On sam nią jest dlatego można liczyć na to, że będzie to walka wygrana. Wobec tak wielkiej lawiny mediów, portali i gazet Jezus stanie w roli kogoś kto na odwagę zaproponować coś czystego, głębszego, coś co po nas nie spłynie, lecz nas pozostawi z trwałym śladem w sercu.

A ja wam powiadam…

Podziwiam Jezusa, że ma odwagę prostować tak wielki obszar zakłamania, jaki krąży po świecie. Całe to działanie przypomina wielkie sprzątanie jakiegoś opuszczonego, zagraconego baraku, który mamy naszykować na wizytę kogoś ważnego. 

Drugi obraz jaki mi się rysuje w związku z wypowiedzią Jezusa to stary już program edukacyjny z lat 90tych pt. „Tata, a Marcin powiedział”. Bardzo ciekawa konwencja tego programu polegała na tym, że dorastający syn siada ze swoim ojcem (w tej roli Piotr Fronczewski), by zasięgnąć opinii dorosłego w sprawach, które usłyszał od swego kolegi z podwórka. My w kontakcie z Bogiem zawsze będziemy jak dzieci, które potrzebują nieustannie siadać do stołu i słuchać jeśli zależy nam na tym, by dojść do prawdy.

Warto skupić się na ostatnim zdaniu z dzisiejszej Ewangelii. Gdy ogół świat na jaki patrzymy podnosi nam nieustannie oczekiwania co do nas, to nie widać jakoś środków dzięki, którym moglibyśmy się szybko zmienić. Bądźcie zdrowi, fit, git i spoko, miejcie wielkie kwalifikacje, solidne CV i to w jak najmłodszym wieku. Dużo tego. Jezus staje w tym samym rzędzie, bo on też nie ma zamiaru w niczym zaniżać nam wymogów. Chce żebyśmy byli idealni. Jest jednak mała różnica. On chce nas takimi uczynić i bierze za nas odpowiedzialność. W stu procentach! Idzie z nami w ten żmudny, długi proces odnowi i zmiany na lepsze. Ciekawym porównaniem są przywołani przez Jezusa poganie. My mamy czynić inaczej niż oni. Pogan jest zdecydowanie więcej. To wyznawcy Chrystusa są garstką, która ma zmienić myślenie świata. Uczniowie mogli jednak odnieść wrażenie, że mają robić inaczej niż wszyscy. Ewangelia zna swoją wartość i często wracają do jej mądrości ci, którzy chcieli wpisać się w to co jest bezpieczną większością. Nic mam jednak nie daje gwarancji na to, że taki czy inny trend czy moda się nagle nie zmieni. 

Sorry, mamy taki klimat… tak jest i tak być musi. Im bardziej żyjesz wokół myśli możesz być byle jaki bo świat jest byle jaki, warto byś wracał do słów, które motywują do czegoś więcej. Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski…

ks. Adam Kiermut