Arcybiskup, nawiązując w homilii do słów odczytanej Ewangelii, podkreślił, że św. Jan ukazał całą głębię wydarzeń z Wieczernika: Jezus obmywa uczniom nogi, ustanawia Eucharystię i kapłaństwo, nazywa Apostołów przyjaciółmi i przypomina o przykazaniu miłości, której szczytem jest męczeństwo. Wzywa ich, by nieśli światu światło wiary, nadziei i miłości, także grzesznikom, bo Bóg jest miłosierny. Zapowiada trudne chwile, ale zapewnia, że ci, którzy trwają przy Bogu, ostatecznie zwyciężą – bo sprawy Boże nie znają porażki.

„Ewangelia nie jest jedynie zapisem wydarzeń, które się dokonały. Ona się nieustannie wydarza, realizuje. Jezus nadal powołuje i wybiera tych, których po odpowiednim przygotowaniu chce posłać na krańce świata, aby głosząc słowo Boże nauczali, a przez sprawowanie sakramentów świętych uświęcali powierzony im lud wierny” – mówił.

Do diakonów, Krystiana i Marcina, skierował pytania o ich duchową gotowość: czy po sześciu latach formacji porzucili świat i jego pozorne wartości, by całkowicie oddać się służbie Bogu i zbawieniu ludzi? Czy świadomie wybrali drogę, która – jak mówi Ewangelia – może prowadzić przez niezrozumienie, sprzeciw, a nawet odrzucenie? „Sześć razy wybrzmi pytanie: «Czy chcesz…?» i sześć razy usłyszymy waszą odpowiedź: «Chcę; chcę z Bożą pomocą»” – dodał.

„Przez głoszenie słowa Bożego i sprawowanie sakramentów świętych macie być duchowymi przewodnikami na ścieżkach ludzkiego życia. Wierni tylko tego oczekują, tego pragną, by w osobie kapłana spotkać specjalistę od spraw duchowych – nie psychologa, terapeutę czy ekonomistę. Tylko wtedy będziecie oczekiwani i słuchani, jeśli będziecie pilnie i mądrze pełnić posługę słowa” – podkreślał.

Abp Guzdek wezwał przyszłych kapłanów do gorliwego głoszenia Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, do wzywania do nawrócenia i życia wiecznego. Przypomniał, że ich misją jest sprawowanie Eucharystii i karmienie ludzi Chlebem życia. Ostrzegł, że bez tego ich posługa utraci sens – jak sól, która straciła smak – a ludzie, nie widząc w Kościele nic wyjątkowego, mogą odejść obojętnie.

„Angażujcie się w różne działania podejmowane we wspólnotach parafialnych, ale pamiętajcie, że chrześcijaństwo to kerygmat, a wszystko inne to komentarz do niego” – podkreślał.

„Dążcie do świętości coraz ściślej jednocząc się z Chrystusem, Najwyższym Kapłanem przez modlitwę, pobożne sprawowanie Eucharystii oraz częste korzystanie z sakramentu pojednania. Głoszoną prawdę potwierdzajcie swoim życiem wszak słowa pouczają, a przykłady pociągają. Bądźcie apostołami nadziei” – zachęcał metropolita.

Zakończył słowami papieża Leona XIV, które wypowiedział on tuż po wyborze na Stolicę św. Piotra: „Bóg nas miłuje (…). Dlatego bez lęku, zjednoczeni, ręka w rękę z Bogiem i ze sobą nawzajem idźmy naprzód”.

Po Litanii do Wszystkich Świętych, abp Guzdek przez włożenie rąk i modlitwę święceń udzielił święceń w stopniu prezbiteratu diakonom, którzy wcześniej wobec zebranych wyrazili wolę przyjęcia tego sakramentu i złożyli przyrzeczenia czci i wierności biskupowi i jego następcom. Po namaszczeniu rąk neoprezbiterom olejem Krzyżma św., wręczył im patenę z hostią i kielich z winem na znak, że  odtąd ich życie ma się utożsamiać ze składaną ofiarą eucharystyczną.

Po zakończeniu obrzędu święceń, nowi kapłani sprawowali dalej liturgię Mszy św. z abp. Józefem Guzdkiem, metropolitą białostockim i księżmi profesorami oraz przybyłymi na  uroczystość kapłanami, w tym z proboszczami parafii, z których pochodzą.

Wyświeconym kapłanom, w tym ważnym dla nich wydarzeniu towarzyszyli ich rodzice, i rodziny, przyjaciele i znajomi z parafii i wspólnot, z których się wywodzą.

Przed udzieleniem błogosławieństwa abp Guzdek wręczył neoprezbiterom dekrety potwierdzające przyjęcie święceń kapłańskich, upoważniające ich do spowiadania wiernych oraz celebrety i legitymacje kapłańskie.

Zwracając się ponownie do nowo wyświęconych kapłanów, abp Guzdek wskazał na ich rodziców jako pierwszych świadków wiary i dziękował im za przykład życia, który stał się fundamentem powołania ich synów. Wyraził również wdzięczność wychowawcom i profesorom seminaryjnym za to, że nie bali się stawiać wymagań, kształtując przyszłych kapłanów w duchu odpowiedzialności i wierności Chrystusowi, zaś wszystkich zgromadzonych na liturgii prosił o modlitwę za nowo wyświęconych kapłanów oraz o odpowiedzialność za nich.

„Święcenia kapłańskie są najbardziej wzruszającym momentem w życiu wspólnoty seminaryjnej. Wieńczą one czas formacji seminaryjnej i rozpoczynają nowy etap w życiu absolwentów – księży neoprezbiterów. Odtąd będą oni realizować swoje powołanie do świętości poprzez służbę kapłańską” – mówi Rektor białostockiego seminarium, ks. dr Marian Strankowski.

„Nasze Seminarium Duchowne obchodzi w tym roku jubileusz 80-lecia działalności w Białymstoku. Przez ten czas przygotowało do kapłaństwa wielu księży. Jesteśmy wdzięczni Panu Bogu za każdego z nich” – dodaje.

W imieniu wykładowców i wychowawców ks. Rektor wyraził wdzięczność Bogu za tegorocznych neoprezbiterów – ks. Marcina i ks. Krystiana – oraz za wczoraj wyświęconych diakonów – Juliana i Michała. Podkreślił, że mimo niepokojącego spadku liczby alumnów, przez ostatnie 80 lat nie było roku bez święceń kapłańskich.

„Życzymy im owocnej posługi. Mamy nadzieję, że świadectwo ich życia będzie budziło w sercach młodych ludzi pragnienie życia wiarą, a także usuwało lęk przed decyzją o wstąpieniu do seminarium” – podkreślał.

Nowo wyświeceni kapłani nie kryją wzruszenia: „Zostałem kapłanem, sprawowałem swoją pierwszą Eucharystię… To wielkie misterium, którego nie sposób zgłębić do końca. Przez lata formacji seminaryjnej stopniowo uświadamiałem sobie, że wiemy o nim tylko tyle, ile Pan Bóg w danym momencie chce nam objawić. I oto ja, niegodny sługa, odtąd będę wiernie dotykał Jego tajemnic. To dla mnie niepojęta łaska. Wielka łaska i dar zupełnie niezasłużony. W tej świadomości pragnę trwać jak najdłużej” — mówi ks. Krystian.

„Dziś towarzyszy mi ogromna radość, wręcz niedowierzanie, że właśnie zakończyłem sześcioletnią formację do Chrystusowego kapłaństwa — mówi ks. Marcin tuż po święceniach. „Trudno jeszcze do końca oswoić się z tą myślą, ale towarzyszy mi wielkie uczucie radości, że już mogę stanąć przy ołtarzu Pańskim jako kapłan” – dodaje.

Obecnie w Archidiecezjalnym Wyższym Seminarium Duchownym do kapłaństwa przygotowuje się 12 kandydatów, w tym dwóch na roku propedeutycznym.