„Kolejny już raz obchodzimy Święta Bożego Narodzenia. Spotykamy się z Tym, który urodził się poza miastem, w betlejemskiej grocie. To bardzo wymowne, że jako pierwsi oddali Mu pokłon pasterze – ludzie prości i ubodzy. Ludzie o dobrym, wrażliwym sercu” – mówił do przybyłych wigilię metropolita białostocki.

Podkreślił, że Jezus w czasie ziemskiej działalności „niejako spłacał dług wdzięczności wobec ludzi prostych, ubogich, chorych i samotnych, zepchniętych na margines życia: to z nimi spotykał się najczęściej, im poświęcał wiele czasu podnosząc ich na duchu, lecząc ich choroby, a nawet nakarmił wielką rzeszę głodnych cudownie rozmnożonym chlebem”.

„Podczas tej Wigilijnej Wieczerzy pragniemy naśladować Jezusa” – stwierdził, dodając, że na to spotkanie zostali zaproszeni biedni, bezdomni i samotni, którzy nie zasiądą do wspólnego stołu w gronie najbliższej rodziny.

„Niech ono będzie dla Was czasem, kiedy zapomnicie o samotności i odrzuceniu. Niech piękny zwyczaj łamania się opłatkiem uświadomi nam, że wszystko jest bardzo kruche. Łatwo można stracić zdrowie, przyjaciół i zgromadzony majątek. Dlatego tak ważne jest uszanowanie godności każdego człowieka bez względu na historię życia, jaka jest przez niego pisana. Tak ważne jest odniesienie do Boga wszak On jest źródłem «Nadziei, która zawieść nie może»” – życzył przybyłym abp Guzdek.

Zachęcał przybyłych, by modlitwa Ojcze nasz uświadomiła zarówno im, jak i organizatorom, że wobec Boga wszyscy jesteśmy równi; wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami i prosił o okazywanie sobie nawzajem wdzięczności.

Po raz kolejny w Białymstoku osoby ubogie, potrzebujące i bezdomne zasiadły do wieczerzy wigilijnej. Na wigilijnych stołach znalazło się około trzech i pół tysiąca ton jedzenia, mi.in. ryba po grecku, kutia czy śledź, a goście nie wychodzili z pustymi rękami, gdyż w paczkach żywnościowych, które zostały przygotowane dla uczestników wydarzenia, znalazły się produkty z długim terminem przydatności do spożycia.

„W naszej polskiej kulturze mamy ten zwyczaj, że zostawiamy jedno miejsce wolne dla niespodziewanego gościa. Dla kogoś, kto nie ma bliskich osób, z którymi mógłby spędzić ten piękny czas. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy czują się samotni” – zaznaczał Michał Kulikowski z Caritas Archidiecezji Białostockiej.

Drzwi Zespołu Szkół Katolickich w Białymstoku i w tym roku były otwarte dla wszystkich osób potrzebujących, samotnych i bezdomnych, a jak podkreślała dyrektor – Honorata Kozłowska, uczniowie już kilka tygodni wcześniej rozpoczęli przygotowania dekoracji i stroików, „aby na stołach pojawiły się nie tylko potrawy, ale też trochę piękna i symboliki”.

Uroczystość uświetnił występ chóru ukraińskiego z Centrum Pomocy Migrantom i Uchodźcom, który wzbogacił to wydarzenie artystycznie, śpiewając kolędy.

W organizację spotkania od 11 lat włączają się lokalni przedsiębiorcy, Urząd Miejski w Białymstoku oraz Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego.