W homilii metropolita białostocki podkreślał, że przez wiele lat po zakończeniu II wojny światowej Polska była pogrążona w mroku niesprawiedliwości, fałszu i kłamstwa. „Kolejne wypowiadane słowa, podpisywane deklaracje o wolności i sprawiedliwości społecznej nie miały nic wspólnego z prawdą. Wielu naszych rodaków domagających się prawdy w życiu społecznym i narodowym zostało skrytobójczo zamordowanych, a ich zmaltretowane ciała były wrzucane do dołów śmierci. Nikt nie pytał o winę. Nie liczono się z prawem międzynarodowym” – przypominał.

Stwierdził, że dla ówczesnej władzy szczególnie niebezpieczni byli duchowni Kościoła katolickiego, co – patrząc historycznie – nie było niczym nowym. W 40. rocznicę męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, który znalazł się wśród wybitnych przedstawicieli tamtego pokolenia, któremu nie zabrakło odwagi i determinacji w upominaniu się o internowanych, o wolność, sprawiedliwość i poszanowanie praw człowieka, abp Guzdek zachęcał do postawienia sobie kilku zasadniczych pytań, m.in.: dlaczego ks. Jerzy został zabity i dlaczego chciano także zabić pamięć o nim?

„Może dlatego, że [jego przeciwnicy] zagubili Boga, zagubili prawdę, sprzedali wolność? Przecież ks. Popiełuszko nigdy nie wzywał do przemocy, a nawet przestrzegał, że jest ona oznaką słabości. Świadomy, że z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, przewrotność, podstęp, pycha i głupota, gromadził ludzi na modlitwie i Mszy św. oraz zachęcał do korzystania z sakramentu miłosierdzia. Ksiądz Popiełuszko przekonywał wiernych, że jeśli chcą zmian w Ojczyźnie i środowiskach pracy, muszą zaczynać od siebie” – mówił.

„Trzeba to dziś z całą mocą powiedzieć, że zewnętrzne oznaki czci składane ks. Jerzemu nie wystarczą! Dziś trzeba głosić prawdę i żyć w prawdzie! (…) On bardziej słuchał Boga, aniżeli ludzi! A w tej kwestii miał słuch absolutny, co potwierdził męczeńską śmiercią” – podkreślał hierarcha.

„Dziś trzeba zapytać o stan naszych serc i umysłów. Czy nie zalegają w nich pokłady nienawiści, chęci odwetu i zemsty? Czy nie zdradziliśmy prawdy i czy nie pozostajemy na usługach partyjnej ideologii? Argumenty zawsze można dopasować do postawionej tezy. Tylko czy wtedy jesteśmy godni, aby nazywać się uczniami Jezusa? Błogosławiony ks. Jerzy przestrzegał: «Nie zachowasz w pełni godności, gdy w jednej kieszeni będziesz nosił różaniec, a w drugiej książeczkę przeciwnej ideologii. Nie możesz jednocześnie służyć Bogu i mamonie. Nie możesz jednocześnie służyć dwóm panom. Musisz dokonać wyboru». Te słowa Proroka nie wymagają komentarza” – wskazywał dalej.

Zdaniem abp Guzdka, bł. ks. Jerzy Popiełuszko, zanurzony w mrocznym czasie Polski Ludowej i stanu wojennego, nieustannie myślał o przyszłości, przyczyniając się – przez swe świadectwo wiary aż do męczeństwa – do rozkwitu Kościoła. „Wobec tego, który wolał oddać życie niż sprzeniewierzyć się głosowi własnego sumienia, nie można przejść obojętnie. On nadal z całą mocą wzywa nas, aby bardziej słuchać Boga, aniżeli ludzi. I zarazem przestrzega: «Wiary i ideałów nie wolno sprzedawać za przysłowiową misę soczewicy, za stanowisko, większą pensję, możliwość studiów czy awans społeczny. Bo kto łatwo sprzedaje wiarę i ideały, ten jest o krok od sprzedania człowieka»” – mówił metropolita.

Na zakończenie podkreślił, że obchody 40. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki zobowiązują nas do utrwalania pamięci o jego życiu i nauczaniu, a także do naśladowania tego niezwykłego apostoła prawdy i wolności.

„On, podobnie jak Jezus, ostatecznie odniósł zwycięstwo. Pomimo upływu wielu lat, syn podlaskiej ziemi nadal mobilizuje do zachowania wewnętrznej wolności. Niech to dzisiejsze spotkanie z bł. ks. Jerzym Popiełuszko napełni nas miłością i odwagą w głoszeniu prawdy i zobowiąże do życia według ewangelicznych wartości” – zachęcał.

Przed Mszą św. na cmentarzu parafialnym złożono kwiaty na grobie śp. Marianny i Władysława Popiełuszków w kolejną rocznicę ich śmierci. Następnie na placu przy pomniku Kapłana-Męczennika miały miejsce okolicznościowe przemówienia, złożenie kwiatów i zapalenie zniczy.

Po Mszy św. poświęcona została nowa Izba Pamięci znajdująca się nieopodal kościoła. Wspomniane w trakcie uroczystości przez burmistrza Suchowoli Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki ma powstać w Okopach, rodzinnej miejscowości Błogosławionego, do 2027 r. Zadaniem placówki będzie nie tylko przybliżanie jego postaci i działalności, ale będzie to też centrum aktywności dla lokalnej społeczności.

Ksiądz Jerzy Popiełuszko urodził się 14 września 1947 r. we wsi Okopy, w parafii Suchowola, jako syn Władysława i Marianny z domu Gniedziejko. W dwa dni po urodzeniu, 16 września, został ochrzczony w parafialnym kościele pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła w Suchowoli i otrzymał imię swojego stryja, Alfonsa (zmienił je na Jerzy Aleksander dopiero w okresie nauki w seminarium, w 1971 r.). W tym samym kościele, 17 czerwca 1956 r., przyjął bierzmowanie z rąk bp Władysława Suszyńskiego. Wybrał sobie wówczas imię patrona archidiecezji wileńskiej – Kazimierza.

W latach 1954-1965 Alek Popiełuszko uczęszczał do Szkoły Podstawowej oraz Liceum Ogólnokształcącego w Suchowoli. W kościele parafialnym, odległym od domu o kilka kilometrów, od 11. roku życia był ministrantem i służył do Mszy św. codziennie przed lekcjami w szkole.

Uzyskawszy świadectwo maturalne, zgłosił się 24 czerwca 1965 r. do Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie przez siedem lat przygotowywał się intelektualnie i duchowo do przyjęcia święceń kapłańskich. Podczas tych studiów musiał odbyć dwuletnią służbę wojskową w specjalnej jednostce dla kleryków w Bartoszycach.

Święcenia kapłańskie przyjął z rąk kardynała Stefana Wyszyńskiego 28 maja 1972 r. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela w Warszawie. W kościele parafialnym w Suchowoli odprawił swoją Mszę prymicyjną. Na obrazku prymicyjnym zapisał słowa z Ewangelii według św. Łukasza: „Posyła mnie Bóg, abym głosił Ewangelię i leczył rany zbolałych serc”.