2015 – DZIEŃ TRZECI

Informacja z: rozanostocka.pl – 2015 – DZIEŃ TRZECI

Pokój Wam!

To już ostatnia prosta. Wiem, że może być ci już ciężko, że opadły już emocje, że dociera do ciebie prawda o powrocie do codzienności, że … Ale nawet jeśli dotąd nic szczególnego się w tobie nie dokonało, nie rezygnuj. Pan Bóg czeka na nas często na ostatnim zakręcie. On jest Bogiem „ostatniej szansy”. Jeśli straciłeś już nadzieję, na swoje powtórne narodzenie i nowe życie to przypomnij sobie pewnego człowieka sprzed 2000 lat. Nazywał się Józef i pochodził z Arymatei. Pojawił się już po śmierci Jezusa, zabrał Jego ciało i jedyne czego dokonał to użyczył swego grobu. Ot wielki wyczyn! A to właśnie ten grób stal się miejscem największego zwycięstwa w historii wszechświata. Jeśli twoje ciało, twoje życie, twoje serce przypomina grób, to użycz go Jezusowi. Nawet jeśli w twoim przekonaniu Jezus już umarł, nic nie może, to proszę cię tylko jedno. Użycz Mu swego grobu. Jak to zrobić? To proste! Pójdź do spowiedzi (nawet jeśli nie czujesz potrzeby, tak wbrew sobie), wyślij sms z przeprosinami (wiesz do kogo), powiedz: Jezu daje Ci mój grób. I tyle!

W ostatnim naszym spotkaniu chcę zaprosić cię do medytacji fragmentu Ewangelii, w którym Pan Jezus mówi o skarbie: „Gdzie skarb twój, tam będzie też twoje serce” (Mt 6, 21). Wcześniej Chrystus przestrzega, by nie gromadzić sobie skarbów doczesnych, bo to wszystko się w trumnie nie zmieści, natomiast prosi, by zainwestować w miłość, konkretną, realną, nie tylko deklaratywną. A kilka rozdziałów dalej Jezus mówi o skarbie ukrytym w roli. Posłuchajcie:

„Królestwo niebieskie podobne jest do skarbu ukrytego w polu. Znalazł go pewien człowiek. Ukrył go z powrotem i bardzo uradowany odszedł. Sprzedał wszystko, co posiadał i kupił to pole” (Mt 13, 44).

            To mało prawdopodobne, żeby skarb chować w ornym polu. Przecież tu wszystko widać jak na dłoni. Lepiej ukryć go w gęstym lesie, albo w górskich skałach. Ale w polu??? Tak! Dlaczego nasz Pan wyprowadza nas w pole? Bo On jest Bogiem zakochanym w prostocie. On zawsze wybiera to co najprostsze, nieskomplikowane i dla nas (niestety) najmniej oczywiste. Tak jak 2000 lat temu schował się w ludzkie ciało, takie zwyczajne, jak nasze, tak dziś schował się w chleb i słowo. Chcesz Go spotkać? Eucharystia. Chcesz Go usłyszeć? Biblia. Czy może być coś prostszego??? Ale żeby odnaleźć Boga, który jest naszym skarbem, w chlebie i słowie, trzeba się zgiąć. Nie można wykopać skarbu ukrytego w roli, jeśli najpierw się nie uklęknie. Nie da się tego robić na stojąco! Jeśli chcesz odkryć Boga w Eucharystii musisz swoje wyklęczeć. W ciszy, bez gadania, klęczeć i patrzeć. I nic więcej. Św. Jan Maria Vianney- Święty Proboszcz z Ars, często na kazaniach swoim parafianom powtarzał tylko jedno zdanie. Pokazywał na tabernakulum i mówił: „On jest tu. On jest tu, On jest tu…”. Na zakończenie tej wędrówki chcę ci powiedzieć to samo, pokazując na to więzienie naszego Jezusa: On tam jest! Jestem przekonany, że przypomniał nam w Sokółce o swojej obecności właśnie dlatego, byśmy częściej Go odwiedzali. Myśmy po prostu o Nim zapomnieli. I trzeba nam się zawstydzić, że cały świat się dowiedział, że zapomnieliśmy odwiedzać naszego Jezusa w tabernakulum, zapomnieliśmy do tego stopnia, że On się upomniał.

            Aby wydobyć skarb ukryty w roli, trzeba też pobrudzić w ziemi ręce. To symbol cierpliwego, codziennego grzebania w glebie Bożego Słowa. Pewnie już nieraz słyszałeś to zdanie, ale pozwól, że ci je jeszcze raz przypomnę: Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa” (św. Hieronim). Co o Nim wiesz? Dopuściłeś Go do głosu, by mógł ci sam o sobie opowiedzieć? Wyobraź sobie sytuację, że inni ludzie czerpią informacje o tobie od innych ludzi i żadną miarą nie pozwalają ci powiedzieć czegokolwiek na swój temat. Mało komfortowa sytuacja, prawda? Jezus ma naprawdę Ci wiele do powiedzenia, tylko pozwól Mu powiedzieć tylko słowo!

Szukasz skarbu wokół siebie. Biegniesz za nim niewiadomo dokąd. A on jest na wyciągniecie ręki, tuż przy tobie. Tylko trzeba się schylić i pogrzebać. Warto pielgrzymkę zakończyć z konkretnym postanowieniem. Proszę cię, byś postanowił sobie codzienny kontakt z Biblią i adorację Jezusa. On tam jest: w Słowie i Chlebie.

            W tych dniach wędrowania do Różanostockiego Sanktuarium towarzyszą ci symbole ŚDM. Ikona Matki- Ona trzyma przy sercu Jezusa- Słowo, które stało się Ciałem. I to twoje zadanie. Brać do rąk Słowo, czytać je, przyjmować do przekopanej gleby serca, po to by stawało się Ciałem w codzienności. I przyjmować Jezusa do serca, by jak Maryja zanieść Go światu. Nie pozostawaj obojętny na wezwanie Piotra naszych czasów, który wzywa nas do wyjścia na zewnątrz. Peryferie, o których mówi Papież są blisko ciebie, w twoim domu, miejscu pracy, we wspólnocie, na plebanii. Zanieś tym ludziom Jezusa! Nie bój się przyjąć zaproszenia, które kieruje do Ciebie, wzywając cię do kapłaństwa i życia zakonnego! To ty musisz zanieść światu Jezusa! Nikt nie zrobi tego za ciebie!

Niesiecie też krzyż-dwie krzyżujące się ze sobą miłości. Pionowa belka to deklaracja miłości Boga względem ciebie i zaproszenie odwzajemnienia tej relacji. Ale jak mówiłem wczoraj wypowiadana miłość Boga musi znaleźć swoje potwierdzenie w codziennych czynach miłości względem tych, którzy są blisko. O tym przypomina pozioma belka. Nie zmarnuj tego, co Bóg w tobie dokonał w tych dniach.

Pozwólcie, że zakończę pewną historią (być może już ją słyszałeś). Pewien rolnik znalazł na swoim polu butelkę, a w niej była kartka, a na kartce litery „I – CH – O”. On to zrozumiał jako IChrystusa Ogłaszać. Poszedł do swojej żony i mówi: kochanie, Jezus mnie wzywa do misji, rodzina i gospodarka zostaje na twojej głowie a ja idę w świat ewangelizować. Żona z przerażeniem spojrzała na niego i mówi: kochanie, dobrze, tylko błagam, pójdź z tym do naszego proboszcza. Jak on to potwierdzi, to ja już nic nie będę mówiła przeciw. Rolnik poszedł do księdza i mówi: proboszczu, znalazłem butelkę, tam była kartka z literami: I CH O, ja to rozumiem jako idź Chrystusa ogłaszać, idę w świat ewangelizować. Stary proboszcz spojrzał spod okularów, podrapał się po głowie, wziął głęboki oddech i mówi: panie, żadne idź Chrystusa ogłaszać, tylko idź chłopie orać!

I to jest do nas! Idź orać! Nie uciekaj od codzienności bo tylko tam możesz spotkać Jezusa. Tam jest twój skarb!