Troskliwy Bóg

Informacja pobrana z chcejezusa – Troskliwy Bóg

Źródło zdjęcia

Troskliwy Bóg

Zlitował się nad nimi, byli bowiem jak owce nie mające pasterza. (Mk 6, 34)

Tradycją się już stało w naszej wspólnocie, że latem organizujemy Wakacje z Bogiem, czyli tygodniowy wspólny wyjazd nad jezioro. Zabieramy rodziny, czasem znajomych, aby razem spędzić ten czas. Odpoczywamy, poznajemy się jeszcze bardziej, a stałym punktem jest codzienna Eucharystia. Tym razem było podobnie, ale nie do końca… Dzień przed wyjazdem okazało się, że pasterz naszej wspólnoty nie jedzie z nami. Było nam przykro, bo na takim wyjeździe kapłan jest bardzo ważny – głosi Słowo Boże, a także integruje się bardziej ze wspólnotą oraz scala grupę. Czuliśmy się trochę porzuceni… jak owce bez pasterza… Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, jak bardzo Jezus się o nas zatroszczy.

Pierwszego dnia, kiedy poszliśmy na wieczorną Mszę świętą, byliśmy bardzo zaskoczeni otwartością i humorem Proboszcza tamtejszej parafii. Kapłan ten bardzo szybko zaangażował nas do posługi podczas Eucharystii. Najpierw sama zgłosiłam się na ochotnika, że zaśpiewam psalm. Jakieś 3 minuty przed rozpoczęciem Mszy podszedł do mnie ów Ksiądz, wręczył mikrofon i powiedział, żebym zaśpiewała jeszcze po zwrotce na wejście, ofiarowanie, komunię i zakończenie. Ja? Jakie piosenki? Oczywiście od razu pustka w głowie… Szybko zawołałam 2 koleżanki do pomocy. Bez żadnego przygotowania miałyśmy śpiewać wszystkie pieśni. Z pomocą Ducha Świętego udało się! Od tego dnia codziennie robiłyśmy próby naszej wakacyjnej scholi, a Ksiądz Proboszcz spędzał z nami każdy wieczór tego tygodnia. Byliśmy bardzo szczęśliwi, że Pan Bóg postawił na naszej drodze takiego księdza, który tak nas otoczył swoją opieką i zaangażował do posługi. Prawda jest taka, że my potrzebowaliśmy jego, a on nas. Pan połączył nasze drogi, abyśmy nawzajem sobie pomogli.

Nasza znajomość z Księdzem Proboszczem trwa nadal. Czasami jest to kontakt telefoniczny, niektórzy zdążyli go już odwiedzić… Ja również planuję w najbliższym czasie spotkać się z nim. Wszyscy jesteśmy zachwyceni jego postawą i chcemy kontynuować znajomość.

Tak właśnie Bóg troszczy się o swoje owieczki, o ludzi których pociągnął ku Sobie, którzy Mu zawierzyli i całą ufność pokładają tylko w Nim…

Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają (J 10, 14).

Monika Trykacz