Po której stronie jestem?

Informacja pobrana z chcejezusa – Po której stronie jestem?

Piłat powiedział do Jezusa: „Czy Ty jesteś Królem żydowskim?”. Jezus odpowiedział: „Czy to mówisz od siebie, czy też inni powiedzieli ci o Mnie?”. Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? Naród Twój i arcykapłani wydali mi Ciebie. Coś uczynił?”. Odpowiedział Jezus: „Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd”. Piłat zatem powiedział do Niego: „A więc jesteś Królem?”. Odpowiedział Jezus: „Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu”. (J 18,33b-37)

We Lwowie znajduje się obraz namalowany w 1910 roku przez polskiego artystę, Jacka Malczewskiego. Malarz zatytułował go „Chrystus przed Piłatem”. Rzymski prefekt prowincji Judea bywał przedstawiany jako tyran pastwiący się nad Jezusem. Nierzadko widzimy go także jako człowieka pełnego dylematów, rozterek. Ewangelia mówi nam o pewnym wewnętrznym zmaganiu jego serca. Ostatecznie wydaje wyrok pod presją otoczenia. Malczewski namalował innego Piłata: rozluźnionego, spokojnego, pewnego siebie, którego Chrystus nie interesuje. Cała uwaga prokuratora jest skupiona na małym patyczku, który przekłada między palcami. Teraz zdaje się sądzić, że Jezus jest mu tak poddany jak ten patyczek, którym się bawi. Na dole obrazu artysta umieścił rękę służącego trzymającą misę z wodą. Za chwilę Piłat umyje ręce i wyda wyrok skazujący Jezusa na śmierć. Jezus dla przeciwwagi stoi obok umęczony, wyrzeźbiony cierpieniem. Jego ból kontrastuje z beztroską Piłata. Chrystusowi nadał artysta swą własną twarz. Niektórzy widzieli w tym wręcz jakieś urojenie artysty, megalomanię, inni zaś odczytali ten zabieg jako sugestię, by każdy kto patrzy na ten obraz, starał się wczuć w cierpienie Jezusa, by próbował wstawić w miejsce twarzy malarza swoją twarz. Inny ważny zabieg, jaki trzeba zastosować w kontakcie z tym dziełem, to codzienny rachunek sumienia- po której stronie jestem? Czy siłę widzę w cichej Prawdzie czy w głośnym kłamstwie. Czy umywam ręce przed odpowiedzialnością, czy jestem w stanie ją przyjąć, pomijając własne korzyści?

Spójrz jeszcze raz na ten obraz…

Jezus staje przed człowiekiem. Oddaje się w jego ręce. Piłat, który ma władzę dać wolność i skazać na śmierć, wchodzi w dialog, który staje się jednym z najwyższych symboli spotkania. Jezus nie boi się konfrontacji z rzeczywistością. Nie obawia się spojrzeć Piłatowi w oczy, bo nie ma nic do ukrycia. On po to przyszedł na świat, aby dać świadectwo Prawdzie. Każde spojrzenie dane człowiekowi dotyka serca, bo jest autentyczne, czyste i wolne od uprzedzeń. Bogu nie można zarzucić interesowności, wyrachowania i jakiejkolwiek kalkulacji. Jezus zwycięża jako cichy i pokorny. Prawda jest godna tego, by jej szukać, by jej zapragnąć ponad wszystko. Ona nie musi krzyczeć, wystarczy, że w świecie będzie sobą, a zawsze będzie atakowana przez kłamstwo. Do głoszenia swojej tajemnicy Jezus na początku zaprosił niewielu. Ich świadectwo przemawiało jednak z mocą. Świadectwo o Bogu daje w nas Duch prawdy którego nie da się związać, nie da się obezwładnić fizycznie.
Czy w moim sercu dziś rodzi się dociekliwość Piłata co do tego, czym jest królestwo Jezusa? Ostatecznie Piłat jest jednym z nas. Każdy z nas przecież codziennie staje przed podobnym dylematem uznania w Jezusie mego Pana i Zbawiciela w swym sercu. W każdej mej myśli i czynie spoglądam w twarz Jezusowi, który zdaje się mówić- nie słuchaj, co inni mówią o Tobie. Popatrz na mnie, spójrz dokąd idę. Ty jesteś godzien tego, by oddać za Ciebie życie, w moich oczach jesteś bezcenny… nawet jeśli z ludzkiej ułomności po raz kolejny mnie skażesz na śmierć.
Królestwem niebieskim jest sam Jezus. On ma je w sobie! Każdy kto Go przyjmuje jako słowo prawdy, staje się jego obywatelem. Podczas gdy władcy świata zdobywali panowanie na drodze krwawych rewolucji i wojen, Jezus chce nas zdobyć własną krwią, chce nas namaścić na swoich poddanych i utożsamić się z nami tak jak żaden władca ziemi nie potrafi zrobić. Jezu, daj mi dojrzeć najważniejszą cząstkę Twego królestwa w moim sercu. Od tego jakie ono będzie i czy Ty będziesz w nim panował, zależą losy całego wszechświata.

ks. Adam Kiermut