Pierwszy Kurs Jan poprowadzony przez BSNE

Informacja pobrana z chcejezusa – Pierwszy Kurs Jan poprowadzony przez BSNE

Pierwszy Kurs Jan poprowadzony przez Białostocką Szkołę Nowej Ewangelizacji przeszedł do historii. 43 uczestników odkryło piękno bycia uczniem Jezusa. Zapraszamy do przeczytania świadectw z tego czasu łaski.

Dziękujemy Bogu za czas pięknej formacji. Chwała Panu!

Podczas Kursu Jan, Jezus na nowo pokazał mi piękno drogi jego ucznia. Wśród licznych zajęć apostolskich i nie tylko, zapomniałam, że ja też mam być uczniem, słuchać Mistrza i pozwolić na to by mnie formował. Jezus pokazał mi, że w Jego rękach jestem bezpieczna, że Jemu bardziej niż mnie zależy na tym bym była do Niego podobna i że On lepiej ode mnie wie jak mnie prowadzić i kształtować. Na nowo rozpalił moje pragnienie by we wszystkim i zawsze należeć tylko do Niego.
Martyna (lat 29)

Kurs Jan w Surażu, pokazał mi jak Pan Bóg działa w moim życiu i jak współpracuję z łaską i kiedy chcę wprowadzać własny plan w swoje życie. Ciosał mnie przez cały kurs i w ostatnim dniu pokazał mi dlaczego. Półtora roku wcześniej byłem w Surażu na spływie kajakowym i teraz porównałem moje serce do tego sprzed półtora roku i się śmiałem. Na tym Kursie Pan Jezus zdejmował moje maski, operował serce, raz to chciałem mu przyłożyć, oszukać, postawić się, wybielić, nie udało się.
Wojtek (lat 41)

Podczas Kursu Pan łamał moje serce, aby było jeszcze bardziej rozkochane w Jezusie i mogło tę miłość przekazywać bliźnim. Jezus pokazał mi, że jedynie On jest najlepszym nauczycielem i zaprasza mnie do tego, abym zawsze była jego umiłowanym uczniem. Pan bardzo konkretnie doświadczał moje serce, że droga świadczenia o Nim nie jest prosta. To trud, prześladowania, a przede wszystkim ogromna rezygnacja z siebie. Jednak jest to droga najpiękniejsza, na której będą obecne zdroje miłosiernej miłości najlepszego Nauczyciela. Dziś wiem, że chcę iść za Jezusem, chcę rezygnować z siebie aby to On był wywyższony i uwielbiony. Pragnę też przekazywać innym jak dobry jest Jezus, tak aby Jego nauka dotarła do wielu serc, aby również inni stawali się Jego umiłowanymi uczniami.
Magda (lat 24)

Bardzo chciałam wziąć udział w Kursie Jan. Odnosiłam wrażenie, że wydarzy się coś na co czekam. Okazało się, że mam tak dużo do naprawienia i jeszcze więcej do zrobienia, ale bez pomocy Jezusa to niemożliwe. Nigdy nie myślałam, że z taką łatwością wyciągnę rękę do kogoś kto bardzo mnie zranił i że właśnie tę osobę będę przepraszać i prosić o przebaczenie mi. Jeżeli zechce będę służyć tej osobie swoim czasem, pomocą i sercem. Tym bardziej, że przyszło mi to z taką łatwością, jakby ktoś za mnie to zrobił. Dziękuję Bogu, że wszystko ułożyło się tak, że mogłam być na tym Kursie. Chwała Panu.
Anna (lat 61)

Czas Kursu Jan był ogromnym doświadczeniem tego jak stać się uczniem Jezusa. Uczniem który spełnia się we wspólnocie i w gronie przyjaciół, ale takim, który ponosi porażki, aby odnosić wielkie sukcesy. Bóg pokazał mi, że jako mój Tatuś ma swój plan – najlepszy, najpiękniejszy. Ewangelizować mogę tylko gdy będę zwracał uwagę na wszystkie, nawet pozornie dobre rzeczy. To wszystko jeśli będzie w mej duszy systematycznie stosowane: oddanie, cierpienie w Imię Słowa Pana – będzie niesamowicie otwierało moje serce. Urodził we mnie mężczyznę prawdziwego duchem.
Michał (lat 19)

Na Kursie Jan, mój Mistrz i Nauczyciel, a przede wszystkim Formator ciosał mnie i pokazywał jak bardzo moje życie duchowe odbiegało od tego jakie powinno być. Żyłam w wielkiej obłudzie, iluzji, że wszystko jest ze mną dobrze w sferze duchowej. Ukazywał mi, że mam problem w relacji z Bogiem Ojcem, ale i również w relacjach z bliźnimi, a także z rzeczami. Uświadomił mi to, iż to nie Jezus – Nauczyciel jest tym, który jest pierwszy, że wiele chciałam dla niego, ale nie trwam i nie wsłuchuję się w Jego bijące serce tak jak umiłowany uczeń, oraz jestem na złej diecie duchowej. Chwała Panu !
Kasia (lat 31)