O naśladowaniu Chrystusa

Informacja pobrana z chcejezusa – O naśladowaniu Chrystusa

„O naśladowaniu Chrystusa”
Tomasz a Kempis
Instytut Wydawniczy PAX, Warszawa

Pewien znajomy ksiądz powiedział: „Ta książka zbawiła więcej ludzi niż ma liter”. Intrygujące. Cóż to za dzieło, jakaż to epopeja? Zaskakują niewielki format książeczki i liczba stron. Strona tytułowa przynosi dwa kolejne zaskoczenia: autorką przekładu jest Anna Kamieńska, a przedmowę napisał ks. Jan Twardowski. Anna Kamieńska to znana poetka, która po śmierci męża – poety Jana Śpiewaka – pogrążona w długiej żałobie, dzięki rozmowom, a potem przyjaźni z ks. Janem Twardowskim obudziła w sobie wiarę i przeżyła nawrócenie. Znana jest jej twórczość religijna, a szczególnie „Książka nad książkami” –opowieści dla dzieci (i nie tylko) o Starym Testamencie, oraz „Notatnik”. Autora przedmowy raczej nikomu nie trzeba rekomendować. Warto jednak podać kilka informacji o Tomaszu a Kempis. Jest on autorem domniemanym. Tomasz Hemerken – Nidrelandczyk, który urodził się w Kempis nad Renem w 1380 r. był zakonnikiem Zgromadzenia Kanoników Regularnych Świętego Augustyna i autorem kroniki swego klasztoru, licznych biografii i pism ascetyczno – mistycznych.
Książka „O naśladowaniu Chrystusa” jest bardzo stara. Ks. Twardowski mówi o niej: „Zwykła i niezwykła. Dawna i aktualna, tyle razy tłumaczona na język polski”. Czytali ją na przestrzeni wieków wielcy i mali, znani i nieznani. Pojawia się rękach bohaterów klasyki literatury. Czy współczesny człowiek jest w stanie ją przeczytać, przyjąć podawane w niej treści? Uważam, że bez najmniejszego problemu. Przecież lektura uczy, pokazuje, prowadzi do tego, by upodobnić się do Chrystusa, by Go naśladować. Czy Chrystus stawia barierę między sobą a współczesnymi ludźmi? Zdecydowanie robi wszystko, by się do nas zbliżyć, dać się nam poznać, zaprzyjaźnić się z nami. Zatem lektura tej pozycji nie jest tylko dla zakonników, może stać się bliska również ludziom świeckim. Czytamy w niej o pokorze w ocenie samego siebie, o mądrości działania, o cenieniu słowa i umiarkowaniu w posługiwaniu się nim, o docenianiu samotności i milczenia, o przezwyciężaniu pokus, o cierpliwym znoszeniu cudzych wad – a wszystko poparte jest cytatami z Pisma Świętego.
Przekład Anny Kamieńskiej sprawia, że znika poczucie staroświeckości, nic nie trąci myszką. Na zakończenie poetka w rozdziale „Przekładając Naśladowanie” mówi o trudnościach leksykalnych, o „zawiłych poszukiwaniach słów wymiennych”, o poszukiwaniach i o refleksjach, które wywołała w niej praca nad książką.
Jak czytać? Historyk literatury Piotr Chmielowski sugeruje: „Tomasza a Kempis nie należy czytać systematycznie, tylko dorywczo i na chybił trafił”. Można też systematycznie, wtedy stanie się poradnikiem godnego chrześcijańskiego życia. Czytajmy w jakikolwiek sposób, ale naprawdę warto!
A. Z.

okladka-o-nasladowaniu-chrystusa