Kurs KAMCH u św. Andrzeja Boboli

Informacja pobrana z chcejezusa – Kurs KAMCH u św. Andrzeja Boboli

Przedostatni KAMCH w tym roku za nami! 🙂 Tym razem modliliśmy się charyzmatycznie wraz ze wspólnotą Przyjaciół Oblubieńca z parafii pw. św. Andrzeja Boboli. Działo się! 🙂
 
Oto fotorelacja i kilka świadectw…
Jezus pokazał mi, że jestem ważna, tak samo jak inni, że talent, który posiadam, który został mi dany, jest po to, aby dzielić się z innymi, służyć innym; że wiem, że sama nic nie mogę, ale z Jezusem mogę wszystko, że On mnie uzdolni, On mnie poprowadzi, bo mnie wybrał i mocno mnie kocha. Jest moją tarczą.
Justyna, 34 lata
 
 
Na tym kursie Jezus uczynił dla mnie ogromną łaskę. Pokazał mi, że to ja jestem
brakującym elementem w mojej wspólnocie. Nie jestem tylko gościem, ale tworzę wspólnotę. Uzdalnia mnie do wszystkiego, potrzebna jest tylko mója zgoda i zawsze daje mi tyle łaski i talentu, ile akurat potrzeba, a nie tyle, ile ja sądzę, że muszę mieć.
Mateusz, 33 lata
 
Jezus dotknął mnie! Moja prośba została wysłuchana. Miałam problemy z mężem. Po dwóch dniach modlitwy charyzmatycznej mąż w niedzielę, w dniu zakończenia rekolekcji, zbudził mnie o 3 rano, żebyśmy odmówili różaniec. Mury pękły – Bóg zwyciężył – chwała Panu!
Elżbieta, 64 lata
 
Dzięki kursowi KAMCH Jezus otworzył mnie na swoją łaskę. Dotarło do mego serca, że ja będąc w moje wspólnocie jestem zaproszony do służby moim braciom i siostrom. Jestem tym, który dopełnia cały obraz tej wspólnoty i czyni ją jednością.
Marek, 48 lat
 
Jezus przyprowadził mnie na KAMCH pomimo mojej wielkiej ludzkiej niechęci. Czułam się zmuszona do udziału i moje nastawienie było na nie. Tak też mam trochę w codzienności – nie mam casu, a muszę się pomodlić, mam tyle obowiązków, a muszę czytać Pismo Święte. Jednak Jezus pokazał mi, że jeśli ja oddam Mu swój czas i stanę przed Nim w prawdziwej wolności, to On się wszystkim zajmie. Babcia zrobiła z dziećmi pierniczki, mąż wypucował dom, zrobił pranie i obiad;) Jezus nauczył mnie, jak ma się modlić, teraz słowa przychodzą same, a modlitwa stała się przyjemnością i czuję teraz, że nic nie muszę, ale prawdziwie chcę. Chwała Panu!
Ania, 29 lat
 
 
Na kursie Jezus pokazał mi, że mam mieć więcej odwagi, cieszyć się z bycia we wspólnocie, pomimo że jestem nieśmiała, że jestem z boku, że lubię słuchać. Z siebie mam dać więcej. Uwielbienia. Dziękczynienia. Pokazał, jak przeżywać Eucharystię. Jak być blisko Niego. Nie umierać, a żyć z Jezusem. Kocham Go za to, że zmienia mnie i pokazuje mi moje słabe strony.
Ewa, 57 lat
 
Jezus, mój Pan, skruszył moją postawę, sceptyczną i drwiącą wobec przedmiotu kursu. Odpowiedział na pytania, pokazał pychę i dał w zamian skromność. Chwała Panu!
Maciej, 49 lat
 
Na tym kursie Jezus uczynił mi to, że mogę stać z podniesioną głową i mówić, że Jezus żyje, bez wstydu i lęku. Na tym kursie Jezus uczynił mnie wolną, dodał odwagi, łamał moje ułomności i słabości. Na tym kursie doświadczyłam radości i spokoju serca.
Lidka, 37 lat
 
 
Jesteśmy armią Chrystusa! Jezus żyje!
Józek, 55 lat
 
Na tym kursie Jezus otworzył mnie na modlitwę. Już nie muszę się martwić i zastanawiać, co powiedzieć. Już nie muszę czuć lęku przed wygłupieniem się, przed śmiesznością, bo jeżeli to jest na Jego chwałę, to mogę być i śmieszna. Pokazał mi, jak ważna i wspierająca jest moja wspólnota i grupka, ile dobroci mogę od nich dostać, ile wsparcia. W końcu dostrzegłam piękno modlitwy i poznałam prawdziwą radość z niej płynącą. Jezus utwierdził mnie w swojej miłości, pokazał, że nie ważne z iloma grzechami przyjdę, bo to On ma władzę.
Marta, 30 lat