Droga do Eucharystii to… Ty!

Informacja pobrana z chcejezusa – Droga do Eucharystii to… Ty!

Droga do Boga wiedzie przez ciało człowieka… Droga do Eucharystii to zatem… Ty.

Boga możesz przyjąć spożywając Go… nie inaczej. Bóg staje się pokarmem, który powstaje z Twego życia! To co przeżywa Twe ciało i dusza staje się ziarnem, które Bóg bierze w swe ręce- coś z Ciebie staje się Bogiem !!! Coś z naszej przemijalności przyobleka się w nieśmiertelność.
Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. Ciało i krew- cały Ja i cały Bóg. Bóg zdaje się mówić- spożywaj mnie, który żyję w Tobie!
Zbawcze są dla mnie Twe słowa, Jezu… Stajesz przede mną każdego dnia i widzisz jaki jestem. Jaka jest moja codzienność, którą chcesz nakarmić sobą…
Wyjdź na chwilę ze mną na ulicę i zobacz! Późnym popołudniem trudno znaleźć miejsce, by zaparkować przy galerii. Jeszcze do niedawna najwięcej samochodów było tam w niedzielę. Tłumy wybierają artykuły spożywcze, kobiety mierzą nowe sukienki, młodzi z fascynacją podziwiają nowe modele komputerów i sprzęty elektroniczne. Wieczorami Białystok pełen jest ludzi pijących zimne piwo, uśmiechniętych, jedzących w gronie przyjaciół zamówione przez siebie dania. Przychodzi wieczór. Kolejki do klubów. Spacerujący po parkach i jeżdżący na rowerach. Odpoczywający po pracy. Popatrz tylko na nich! Dobrze ubrani, opalani, zdrowi… Ale czy to cała prawda o nas?
W tym samym czasie, gdy w jednym miejscu miasta tętni życie, umiera chory w szpitalu, dziesiątki ludzi w hospicjach w ciszy gasną jak świeca. W tym samym czasie ktoś dowiaduje się, że jest chory na nowotwór, jakaś rodzina cierpi z powodu awantury wszczętej przez pijanego ojca. Ktoś płacze, bo został wyrzucony z pracy lub rozstał się z ukochaną osobą. Ktoś mieszkający samotnie siada w ciepłych kapciach, włącza telewizor i chce zabić w sobie powracające do niego jak bumerang pytanie: Czy życie ma sens…
Panie… to jest ciało moje. Niepewne, znikome, słabe, wciąż szukające wrażeń, zasilenia, odnowy, wzmocnienia… bo chce trwać. Chce być!
Chcemy żyć chwilą choć ta sama chwila może nam je odebrać! Nasz los wisi na nici cienkiej jak włos. Jezu… my nic nie wiemy o naszej przyszłości. Codzienność nas o tym przekonuje dobitnie.

Eucharystia jest pokarmem mojej nadziei na to, że uleczysz moją słabość i znikomość. Muszę jednak żywić w sobie nie tylko ciało, które pożąda i pragnie, ciało, które słabnie i umiera, ale ciało, które ma zmartwychwstać!

Jak On chce dać nam swoje ciało za pokarm?! Pytali zebrani owego dnia przy Jezusie.
Wielu odeszło, bo przerosła ich mądrość i głębia tych słów. Znajdą one wyjaśnienie dopiero w tajemnicy zmartwychwstania. Wtedy objawi się prawda- Nasz Pokarm nie ginie! Nasz pokarm żyje! Eucharystia jest ucztą tych, którzy pragną żyć w pełni- nie chwilą, lecz wiecznością.
Ten cudowny pokarm sprawia, że w przedziwny sposób nasze tu i teraz staje się tu i na zawsze.

Nasz lęk przed śmiercią, nieobecnością Bóg leczy sobą- Obecnością.

Miłość nigdy nie ustaje…

Miłość nie umiera.

Eucharystia to nie tylko pigułka długowieczności, lecz wieczności!

ks. Adam Kiermut